Karygodne zachowania turystów w górach

Mogłoby się wydawać, że od dorosłych ludzi można wymagać więcej wyobraźni, a już na pewno zrozumienia powagi sytuacji, jakie zachodzą w górach. Co, jednak jeśli dorośli ludzie na przykład celowo okłamują ratowników górskich, dla tak zwanego fun, a może ze strachu? Czy wprowadzenie opłat za niepotrzebne akcje ratunkowe, byłoby dobrym rozwiązaniem? Przeczytaj o karygodnych w naszej ocenie zachowaniach turystów, które miały miejsce w tym tygodniu.

Tatry

W Tatrach dwójka młodych turystów postanowiła zakpić i oszukać ratowników górskich. 25 stycznia TOPR otrzymało zgłoszenie telefoniczne od 3 turystów, że utknęli w trudnym terenie, kończy im się bateria w telefonie i proszą o ewakuację helikopterem. Mieli ponoć znajdować się na trawersie poniżej Niebieskiej Turni. Jako że nie było zagrożenia życia, pieszo w sumie wyruszyło 5 ratowników, z 3 różnych miejsc. Kiedy toprowcy podchodzili na Przełęcz Zawrat od Hali Gąsienicowej, spotkali schodzących dwóch turystów. Zapytani o osoby potrzebujące tam pomocy, stwierdzili oni, że nic o takich nie wiedzą. Jak się okazało, pod Niebieską Turnią znajdował się już tylko jeden mężczyzna, nie trzech, w dodatku pomagali mu zejść inni turyści, którzy byli w tym regionie. Dwoje pozostałych ze zgłoszenia, samo zeszło i spotykając ratowników, okłamało ich. Pytanie brzmi dlaczego zachowali sie nieodpowiedzialnie, zakpili z TOPR, czy bali się przyznać?

Beskidy

Dzień wcześniej , czyli 24 stycznia, nieodpowiedzialnością wykazała się kobieta, która szła z Rysianki w stronę Hali Miziowej. Po godz. 14 poinformowała ratowników GOPR, że opada z sił i nie wie, czy da radę dojść do celu. W dodatku nie można było nawiązać z nią ponownego kontaktu telefonicznego. Ratownicy przystąpili do akcji poszukiwawczej. Włączyła się do niej również Horska Słuzba Zachranna, która patrolowała stronę słowacką. W Polsce, w akcji wzięło udział 68 ratowników z Grupy Beskidzkiej GOPR, policja i strażacy. Ostatecznie, dzięki pomocy policji udało się ustalić, że kobieta… przebywa w domu.

Komentarz

Komentarze pod zawiadomieniami ratowników TOPR i GOPR o powyższych sytuacjach były skrajne. Większość osób uważa, że powinno się takich turystów obciążać kosztami akcji ratunkowych. Tym bardziej że za celowe, nieuzasadnione wezwanie w Polsce pogotowia ratunkowego są nakładane opłaty. Bezmyślność, nieodpowiedzialność, żarty? Trudno określić, czym motywowali się rzekomi poszkodowani. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, że wyruszając do każdej akcji ratunkowej goprowcy i toprowcy narażają własne życie. Ponadto są niedostępni, a może się zdarzyć, że przez takie zachowanie turystów inna osoba w górach straci życie, bo ratownicy nie dotrą na czas. Jeśli zatem wezwaliście ratowników, a uda Wam się bezpiecznie powrócić, poinformujcie ich o tym.

Ratownicy apelują też, aby nie przeceniać sił i rozsądnie planować wędrówki po górach.

Booking.com