Ostatnie pożegnanie alpinisty Kacpra Tekielego

https://pixabay.com/pl/photos/gda%C5%84sk-polska-cmentarz-groby-194268/

Pogrzeb Kacpra Tekielego odbył się 30 maja na cmentarzu w Gdańsku-Oliwie. Świecka uroczystość nie przypominała tradycyjnych, katolickich pogrzebów. Były motywy górskie, ulubione piosenki alpinisty i wzruszająca mowa jego żony, Justyny.

Pogrzeb alpinisty

Na pogrzebie Kacpra Tekielego można było poczuć wielką miłość, jaką alpinista był otoczony na co dzień. Jego żona Justyna Kowalczyk-Tekieli zadbała o każdy szczegół, aby pokazać wyjątkowość swojego męża. Jak powtarza „Był najcudowniejszy”.

Zamiast krzyża był czekan, na urnie malowidło górskiego kopczyka i powyższa wypowiedź jego żony. Zbierano również fundusze na gdańskie schronisko dla zwierząt Promyk. Jak wspominała wcześniej Justyna Kowalczyk-Tekieli, jej mąż kochał zwierzęta i angażował się w pomoc dla nich. Dlatego podjęła decyzję, aby każdy, kto chciał złożyć kwiaty na grobie jej męża, wspomógł schronisko. Jak podał TVN24, zebrano ponad 20 tysięcy złotych. Nic dziwnego skoro na pogrzebie oprócz rodziny i przyjaciół zebrali się również liczni fani alpinisty.

Ponadto podczas świeckiej uroczystości można też było wysłuchać dwóch ulubionych piosenek Kacpra Tekielego, a także wzruszającej mowy olimpijki. Tą ostatnią Justyna Kowalczyk-Tekieli opublikowała na swoim koncie w mediach społecznościowych.

Wzruszająca przemowa olimpijki 

W swojej przemowie biegaczka narciarska mówiła o wielkiej miłości pomiędzy nią, a alpinistą oraz tym, że on wiedział, że jest kochany.

Nie będę mówić do Kacpra, bo my żeśmy sobie wszystko mówili. Dziwne to jak na sytuację, ale ja wiem wszystko, co chciał mi powiedzieć. On też, jeśli miał ten ułamek sekundy, by zrozumieć, co się dzieje, wiedział, że odchodzi bardzo kochany”.

Ponadto wspomniała o tym, że wspinacz z jednej strony czerpał z życia garściami, z drugiej, nie chciał się już ryzykownie wspinać. Doceniał rodzinę i ciepło domowego ogniska.

Ostatnią karkołomną wspinaczkę Kacper miał zrobić 07.09.2021 w Krakowie. […] Ostatnią Jego karkołomną wspinaczką, była Direttissima na Mięguszu. Przebiegł ją wręcz. Nie myślcie, że to był szczyt Jego możliwości – wysłał w tym czasie do mnie z 10 smsów. Wrócił do domu nieswój. Niby sukces, ale przytulił się i powiedział, że już tak nie chce. To było ponad dwa lata temu. Uwierało Mu to trochę, ale przez te ostatnie dwa lata więcej razy się wycofywał, niż robił, co zaplanował. Zmienił się. Wolał ze mną biegać częściej. Wyjść z Hugotkiem przerzucać kamyczki. Cieszyło mnie to w duchu, choć teraz myślę, że może lepiej by było, gdyby pozostał przy tych karkołomnych wyczynach, bo wtedy czekał zawsze na warunki idealne itd.. Nie zginąłby na Gubałówce swoich umiejętności”.

Olimpijka wyjaśniła również, jak wyglądało przygotowanie alpinisty do zdobycia czterotysięczników. Zwróciła uwagę na jego rozwagę i to, że był to nieszczęśliwy wypadek.

Miałam zaplanowany wcześniej wylot do Polski na kilka dni. Więc Kacper wymyślił, że jeszcze spróbuje kilka tych łatwych szczytów zdobyć, na trudniejsze z mocnymi szczelinami itd poumawiał się z innymi ludźmi, żeby nie iść samemu. Już mu nie pomogą. […] Pewnie takich małych niecek nawianych śniegiem, ja ta, która spowodowała wypadek, minął w swoim życiu dziesiątki, nieświadomy zagrożenia”.

Ważne przesłanie

Słowa Justyny były nie tylko wzruszające, ale też niosły przesłanie dla innych od jej męża. Wskazywały, jak należy żyć.

Złapiemy z Hugotkiem łopatki i to lawinisko odgruzujemy. Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty. Będziemy na każdą minutę zachłanni jak On. To wszystko przy makaronie, pysznym winie i aromatycznej kawie (dwie ostatnie pozycje ja!). Przyznaję Mu rację: życie jest za krótkie, by się pierdołami przejmować. Perspektywa mi się zupełnie zmieniła. Hugo miał cudownego Tateła!”

Podziękowanie dla przyjaciół

Oprócz pięknych wypowiedzi na temat Kacpra, olimpijka podziękowała również rodzinie i przyjaciołom, za tak szybką reakcję i wsparcie.

Był cudownym człowiekiem. Tak cudownym, jak Jego Przyjaciele. Jędrku Andrzej Bargiel, Januszu Janusz Gołąb – Alpinist , Chłopaki, to, że rzuciliście wszystko na kilka godzin po tym, jak wszczęłam alarm i ruszyliście autem do Szwajcarii, to największe człowieczeństwo, jakie mnie w życiu spotkało. Kacper zrobiłby dla Was dokładnie to samo! […] Dziękuję, że wszystko załatwiliście za mnie już na miejscu, gdy Kacperka odnaleziono. Jaśku, Piotrze Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – TOPR bardzo Wam dziękuję, że mimo iż zaczęłam alarmować bardzo szybko, jak na górskie warunki, nie zignorowaliście mnie i praktycznie od razu zaczęliście akcję ze szwajcarskimi służbami. To cenne i ważne”.

Dodała również, że jest gotowa na to, aby sama mądrze wychować wspólnego syna.

Na pewno Go nie zawiodę. Zrobię wszystko, by wychować Hugotka na tak wspaniałego człowieka, jakim był Kacper. Żeby nasz chłopczyk dał komuś tyle szczęścia, ile dostałam ja”.

Śmierć Kacpra Tekielego

Kacper Tekieli zginął pod Jungfrau w lawinie 17 maja 2023 roku. Zdobywał czterotysięczniki w szwajcarskich Alpach. Ciało alpinisty znaleziono następnego dnia.

Pani Justynie, rodzinie i przyjaciołom Kacpra Tekielego życzymy wytrwałości w tym trudnym czasie.

Cała przemowa Pani Justyny Kowalczyk-Tekieli dostępna jest na jej oficjalnej stronie w mediach społecznościowych.

Booking.com