W sobotę, 10 czerwca, na Rysach doszło do trzech wypadków. Warunki pogodowe nie pozwalały na użycie śmigłowca. Akcje ratunkowe zakończyły się o 1 w nocy w niedzielę.
To była wyczerpująca sobota dla ratowników TOPR. Trzykrotnie wychodzili na Rysy do wypadków. Ze względu na złą pogodę, mgłę oraz trudne warunki atmosferyczne, nie możnością było skorzystanie z pomocy śmigłowca. TOPR-owcy musieli liczyć zatem wyłącznie na siłę własnych nóg.
Podczas trzech wypadków, ciężkich obrażeń doznało aż sześć osób. Czterech z nich ratownicy znosili na noszach. Musieli być również hospitalizowani. Pierwszy wypadek miał miejsce w okolicach Buli pod Rysami. Wyruszyło do niego 12 ratowników. Do dwóch kolejnych zdarzeń doszło w tym samym miejscu, w dodatku w krótkim odstępie czasu. Na Rysy wyszło wówczas 30 TOPR-oców. Jak poinformował TOPR, podczas dwóch ostatnich wypadków, trzech turystów doznało poważnych urazów głowy i kręgosłupa.
Po raz kolejny TOPR podkreśla, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie na wędrówki w wysokich Tatrach. Na swoich social mediach napisali:
„Niektórym turystom za nic zdają się apele o rozwagę podczas planowania górskich wycieczek. Większość ofiar nie posiadała odpowiedniego wyposażenia oraz przygotowania. Pogoda w tym dniu była niekorzystna!! […] Ciągle apelujemy o rozwagę i rozsądny dobór celów!!”
Podsumowanie przez TOPR długiego, czerwcowego weekendu wykazało, że od 8 czerwca ratownicy udzielili pomocy 12 osobom. Jednocześnie w tym samym czasie Grupa GOPR Karkonosze pomogła 14 osobom,
Zarówno ratownicy, jak i leśniczy Grzegorz Bryniarski z TPN przypominają, że na Rysach nadal obowiązuje posiadanie raków, kasku i czekana. Pan Grzegorz apeluje, aby szczególną uwagę zwracać na okolice Czarnego Stawu. Ponadto TPN podał, że na leśnych szlakach w Tatrach jest bardzo mokro i błotniście, ze względu na opady deszczu. Jednocześnie należy wziąć pod uwagę, iż poziom wody w jeziorach i potokach uległ podwyższeniu.