Ratownicy z GOPR Beskidy apelują, aby uważać na żmije w górach. Kilka dni temu jedna ugryzła 14-latkę na Nosalu w Tatrach, na początku czerwca inną uczestniczkę szkolenia GOPR na Magurce Wilkowickiej w Beskidzie Małym. Jak podają ratownicy, w Beskidach aktualnie występuje zwiększona obecność żmij zygzakowatych.
W ostatni czwartek żmija ugryzła 14-letnią dziewczynkę w pobliżu Nosala. Było to dość niespodziewanym wydarzeniem, ponieważ jest to bardzo rzadki proceder w Tatrach. Co ciekawe, pracownicy TPN mówią, że to jedno z pierwszych takich wydarzeń. Dziewczynce pierwszej pomocy udzieli ratownicy TOPR. Jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.
4 czerwca w rejonie Magurki Wilkowickiej, ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR, brali udział w szkoleniu topograficznym. Jak się okazało, podczas jego trwania żmija ugryzła jedną z jego uczestniczek. W tym przypadku kobieta musiała być hospitalizowana, doszło bowiem do dużego obrzęku ugryzionej kończyny.
GOPR ostrzega, że w Beskidach obecnie występuje zwiększona obecność żmij zygzakowatych. Można je spotkać pod i między kamieniami, w zaroślach i wśród wysokiej trawy. Nie należy podchodzić do gada, brać go w ręce, deptać po nim, drażnić go.
W przypadku ukąszenia nie powinno się panikować. Nie wolno też wysysać jadu żmii. Ugryzioną kończynę należy unieruchomić, a ranę przemyć wodą.
Ukąszenie żmii zygzakowatej nie stanowi śmiertelnego zagrożenia, aczkolwiek może się okazać niebezpieczne w przypadku dzieci i seniorów. Może dojść też do wstrząsu anafilaktycznego, zatem wezwanie ratowników GOPR w przypadku ukąszenia jest obowiązkowe.