TOPR i HZS połączyli w weekend siły i pomogli dwóm taternikom. Do akcji doszło w niedzielę rano na Direttissimie Złotego Kopiniaka. TOPR skorzystało z pomocy śmigłowca.
W niedzielny poranek TOPR otrzymało prośbę z HZS o pomoc w akcji ratunkowej na Direttissimie Złotego Kopiniaka w Dolinie Kieżmarskiej. Dwóch taterników pomyliło drogi i utknęło w bardzo trudnym terenie. Nie mieli możliwości wycofać się ze ściany. Wspinacze byli czeskiego pochodzenia.
Ratownicy TOPR do akcji ratunkowej wykorzystali śmigłowiec, którym ewakuowali taterników.
W niedzielę rano matka jednej z turystek, poinformowała TOPR o braku kontaktu z córką i jej towarzyszką. Kobiety planowały wspinaczkę na Eastern Iron Peak. Ostatni raz rozmawiała z nimi w sobotę wieczorem, potem nie odbierały. Zaniepokojona poprosiła ratowników o pomoc. Z uwagi na lokalizację zwrócono się o pomoc do HZS. Alpinistki ewakuowano za pomocą śmigłowca w niedzielę rano, po nocy spędzonej w górach.
To nie jedyna akcja HZS w sprawie polskich turystów. 9 lipca po południu o pomoc poprosił inny Polak. Tym razem był to mężczyzna, który wspiął się na Środkowy Ganek. Jednak, jak podało HZS, bał się z niego zejść. Turystę ewakuowano śmigłowcem.
Ostatni weekend był bardzo pracowity dla ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jak sami przyznają, w tej partii gór jest obecnie spory ruch turystyczny: „W Tatrach sezon letni w pełni. Pogoda dopisuje, w związku z czym wielu turystów wyruszyło w góry”. W związku z tym w dniach 7-9 lipca pomogli, aż 26 osobom. Kilka razy musieli użyć śmigłowca. Większość poszkodowanych była z urazami kończyn i zachorowaniami. Były też przypadki, gdy turyści pomylili drogi i nie potrafi zejść ze ścian oraz uraz głowy. Ratownicy wychodzili na Próg Stawiarski, do Doliny Jaworzynki, Murowańca, Morskiego Oka, w okolice Siklawy, Koziej Dolinki, Żlebu Kulczyńskiego, Kościelec, Nosalową Przełęcz, do Jaskini Mylnej, Doliny Strążyskiej, okolic Kamienia pod Rysami.