Miał być Trondheim, będzie Tyrol. Wszystkiemu winien system polewania dużego obiektu. Kadra skoczków narciarskich będzie trenować w Innsbrucku.
Nie tylko wakacje dobiegają końca, również urlopy naszej kadry skoczków narciarskich. Na przełomie sierpnia i września będą trenować w Tyrolu, w Innsbrucku. Początkowo w planach był Trondheim. Miało być to niejakie sprawdzenie sił przed mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym, które odbędą się tam za dwa lata. Jednak jak poinformował Thurnbichler z PZN, szwankuje tam ostatnio system polewania tak dużego terenu.
„Postawiliśmy zatem kierunek na Innsbruck, co także jest dobrym rozwiązaniem. Zawsze warto tam poskakać, szczególnie rano, kiedy nie wieje. To bezpieczny obiekt, a także jedna z aren Turnieju Czterech Skoczni, więc dobrze tam potrenować. Niezmiennie będziemy skupiać się na stabilności na rozbiegu. Przy tej okazji udamy się także do pobliskiego Stams. Tamtejsza ma zupełnie inny profil, więc zawodnicy będą musieli szybko dopasować się do zmiany obiektu, co jest cenną umiejętnością. Z ciekawością przekonam się, jak zawodnicy przeniosą czas spędzony w tunelu aerodynamicznym na skocznię. Jestem przekonany, że zrobią to we właściwy sposób. Po obozie w Austrii polecę z dwoma skoczkami z Kadry Narodowej A na inaugurację Letniego Pucharu Kontynentalnego do Oslo (9-10 września). Wesprę tam Kadrę Narodową B. W połowie września czekają nas treningi na kolejnym obiekcie znanym z Turnieju Czterech Skoczni, a mianowicie w Oberstdorfie” – dodał.
Jak już wspomnieliśmy, kadra skoczków zamierza trenować w Tyrolu na przełomie sierpnia i września, miesiąc później (wrzesień/październik) wezmą zaś udział w zawodach w Rasnovie, a następnie w przedmiocie FIS Grand Prix w Hinzenbach oraz Klingenthal.
Źródło: pzn.pl