Obywatel Wielkiej Brytanii spadł z drabinki zwanej „schodami do nieba”, będącej elementem Via ferraty Intersport. Nie przeżył upadku.
„Schody do nieba”, czyli drabinka łącząca dwie turnice w górach Dachstein to miejsce, w którym wiele osób chce zrobić sobie zdjęcie. Jest ona częścią Via ferraty Intersport i ma 40 metrów długości. To główna atrakcja tego miejsca i to ona przede wszystkim przyciąga tutaj turystów i fanów wspinaczki.
Niestety, choć przejście się „schodami do nieba” jest wyjątkowo ekscytującym wydarzeniem, to jak się okazuje, może być równie niebezpiecznym. Jak podał portal wp.pl, 42-letni Brytyjczyk odpadł z niej pod koniec odcinka. Spadł w przepaść z wysokości 90 metrów. Do poszkodowanego wysłano dwa śmigłowce wraz z załogą oraz funkcjonariuszy policji. Mężczyzny nie udało się uratować. Jedyne, co ratownicy mogli zrobić i wykonali, to zabranie z przepaści szczątek. Według doniesień policji był to nieszczęśliwy wypadek.
Via ferrrata Intersport Klettersteig powstała 21 lat temu. Nie od razu zamontowano na niej drabinkę. Zdecydowano się na nią dopiero po 15 latach użytkowania „żelaznej drogi”. Ogólnie Via ferrata jest dość zróżnicowana, są odcinki A, B, spora ilość C, a nawet odcinki D. Oprócz „schodów do nieba” są też pręty, krótkie drabinki, drabiny położone na ziemi, liny, wyjścia ewakuacyjne. Słynnej, podwieszanej drabinki nie trzeba pokonywać. Osoby, które się jej boją, mogą przejść dawnym szlakiem Via ferraty, która obecnie służy za obejście „schodów do nieba”.
Via ferrata znajduje się w Austrii w okolicy jeziora Vorderer Gosausee. Jej przewyższenie to 470 m. Czas przejścia samej „żelaznej drogi” wynosi 3 godziny. Najpierw jednak trzeba wjechać kolejką gondolową Gosaukammbahn poniżej schroniska Gablonzer. Następnie należy iść ok. 25 minut szlakiem 611, aż pod ścianę Via ferraty. Dzieli się ona na cztery etapy. Czas zejścia to około 90 minut.
Źródło: wp.pl