W sobotę po południu pięcioro Polaków utknęło na Gerlachu. Troje z nich od razu skorzystało z pomocy HZS. Dwoje zaś na początku jej odmówiło, aby po kilku godzinach jeszcze raz wezwać ratowników.
W sobotę, 14 października, w późnych godzinach popołudniowych HZS otrzymało informację od TOPR, że pięcioro Polaków utknęło na Gerlachu i prosi o pomoc. Wspinacze znajdowali się za Tarczą Lawin. HZS w akcji wsparła Załoga VZZS z Popradu, która wraz z ratownikami górskimi ruszyła na pomoc. Po dotarciu na miejsce okazało się, że oczekuje na nich tylko troje z pięciorga turystów. Dwoje bowiem postanowiło zejść samodzielnie do Doliny Wielickiej. Pozostałych Polaków przygotowano do transportu lotniczego, aczkolwiek warunki pogodowe go uniemożliwiły. Dlatego też podjęto decyzję o sprowadzeniu ich przy pomocy lin.
Po zmroku HZS ponownie otrzymało wezwanie, tym razem od pary wspinaczy, która postanowiła zejść sama z Gerlacha. Jak podało HZS, podczas wędrówki mężczyzna wraz z kobietą osiągnęli próg skał, z którego nie umieli zejść. Dlatego druga ekipa ratowników przejęła w bezpiecznym miejscu ewakuowanych wcześniej wspinaczy, aby wcześniejsza mogła zawrócić na grzbiet po pozostałych tam Polaków. Warto podkreślić, że warunki były bardzo trudne: zmrok, deszcz ze śniegiem, silny wiatr. Akcja ratunkowa trwała do wczesnych godzin porannych.
Fot. HZS