Nadieżda Oleniewa w niedzielny poranek prawdopodobnie zginęła w Himalajach. Wspinając się na Dhaulagiri spadła do szczeliny. Polski alpinista skomentował „Idioci”.
Alpinistka Nadieżda Oleniewa wraz z dwójką innych rosyjskich himalaistów, w niedzielę 15 października, wspinali się stylem alpejskim na Dhaulagiri. Podczas wspinaczki doszło do tragedii, Rosjanka spadła do szczeliny na wysokości 6000 m. Prawdopodobnie zginęła w Himalajach.
Jak podały rosyjskie władze, wczoraj po południu odnaleziono ciało w miejscu upadku. Dziś ma być podjęta próba jego wydobycia. Wówczas zostanie potwierdzone w oficjalnym komunikacie, czy należy ono do alpinistki. Obecnie uznana jest za zaginioną. Ambasador Rosji przyznał wczoraj, że załoga śmigłowca widziała wczoraj ciało w miejscu, w którym miała upaść alpinistka, ale pogoda uniemożliwiła lądowanie, zatem trudno uznać, że z pewnością należy ono do Oleniewy.
Do całej sytuacji odniósł się w mediach społecznościowych polski himalaista Szymon Jaskuła:
„Idioci! My odpuściliśmy i zeszliśmy z góry, a ci debile zostali sami i poszli do góry w zeszłą środę w nocy. Warunki były tragicznie….”.