Wydawać by się mogło, że na tak dobrze znanej (a wręcz ikonicznej – zwłaszcza dla historii alpinizmu) i często uczęszczanej górze jak Matterhorn (4478 m) potencjał na powstawanie nowych dróg został już dawno wyczerpany. Tymczasem, na początku lutego, François Cazzanelli, Marco Farina, Jerome Perruquet i Stefano Stradelli wytyczyli autorską linię na południowej ścianie góry – Una Follia per Adriana (800 m, R4, M7, 6B).
Nowo powstała droga liczy 11 wyciągów i biegnie środkiem rzadko uczęszczanej południowej ściany, a dokładniej zacięciem między
Picco Muzio (4187 m) i Pilastro dei Fiori (4000 m). Pomysłodawcą jej wytyczenia był François Cazzanelli, który wypatrzył potencjalną linię podczas wspólnego treningu narciarskiego ze swoim kuzynem. Wkrótce potem zadzwonił do Marco Fariny – okazało się, że ten przed kilkoma laty ten również lustrował ów fragment ściany. Panowie nie wiele myśląc zadzwonili do Stefano Stradellego i Jerome’a Perruqueta i tak powstał zespół, który do działania przystąpił 31 stycznia 2024 roku.
Włosi nad drogą pracowali w stylu ground-up (czyli patentując poszczególne wyciągi podchodząc od dołu, bez wykonywania zjazdów). François Cazzanelli w swojej relacji przybliżył kulisy realizacji całego przedsięwzięcia:
„Przy pierwszej próbie nie mieliśmy wystarczająco jasnej strategii ani zrozumienia, jak będzie wyglądać droga. Nie spodziewaliśmy się tak hardej i pionowej ściany, która momentami się przewiesza. Problem polegał na tym, że działaliśmy bez klarownego planu. Dość szybko zdaliśmy sobie także sprawę, że wspinaczka tą drogą wymaga dobrej pogody i specyficznych warunków. Mimo to tego dnia udało nam się pokonać sześć wyciągów – Jerome poprowadził cztery, a ja i Marco pozostałe dwa.
We wtorek (6 lutego – przyp. red.) wszystko było już idealne – zarówno nastrój w zespole, jak i warunki.Po kilku zbyt gorących dniach temperatura spadła, a niebo było pochmurne – dokładnie tak, tak jak chcieliśmy. Jerome szybko pokonał pierwsze cztery wyciągi, ja zrobiłem pozostałe dwa i o 11:00 byliśmy już na naszym high poincie. Podczas pierwszej próby dotarliśmy tam dopiero o 16:00.
Założyłem buty wspinaczkowe i poprowadziłem w nich kolejne dwa nowe wyciągi. Szczególnie pierwszy z nich zrobił na mnie wrażenie – gigantyczna rysa typu off-width (czyli taka, w której można, a nawet należy klinować całe dłonie lub/i stopy – przyp. red.) i dużo powietrza pod stopami.
Drugi wyciąg nie był już taki trudny, ale początkowy fragment biegnący połogą formacją wystawił mnie na próbę. Potem przyszła kolej na Marco, któremu przypadł w udziale wyciąg z kiepskiej jakości skałą (Cazanelli w swojej relacji nie podaje szczegółów – zapewne chodziło o kruszyznę – przyp. red.). Na szczęście ostatni wyciąg był łatwiejszy i w końcu dotarliśmy pod ogromny blok skalny przysłaniający zacięcie (czyli na szczyt Pilastro dei Fiori – przyp. red.).”
Włosi postanowili zadedykować drogę zmarłej w 2021 roku Adrianie Pession – Sekretarz Società Guide del Cervino (Towarzystwo Przewodników Alpejskich Cervino). Una Follia per Adriana w wolnym tłumaczeniu znaczy bowiem „Szaleństwo dla Adriany”.
Jak dodał Cazzanelli:
„Adriana była jak druga mama dla nas wszystkich, tutejszych przewodników górskich. Jesteśmy dumni, że mogliśmy otworzyć tę drogę niejako dla niej i nazwać ją jej imieniem”
Warto z tego miejsca dodać, że nie była to pierwsza droga na południowej ścianie Matterhornu wytyczona przez Françoisa Cazzanellego – w 2018 r. wspólnie z Marco Fariną, Emrikiem Favre, Roberto Ferrarisem i Francesco Rattim otwarli Diretta allo Scudo, a w 2021 r. w zespole z Marco Fariną i Francesco Rattim L’amitié.
Źródło: planetmountain.com