Choć mamy dopiero luty, to już możemy mówić o mocnej kandydaturze na górski wyczyn roku. Ba, może nawet ostatniego dziesięciolecia! Francuzi Léo Billon i Benjamin Védrines wprawili w osłupienie całe środowisko górskie kompletując w środku zimy i to w zaledwie trzy doby przejścia trzech niezwykle wymagających dróg na północnych ścianach masywu Mont Blanc: Les Drus, Les Droites i Grandes Jorasses.
„Alpinizm przez duże A”, „Kosmiczna trylogia” „Skok kwantowy w alpinizmie” – to tylko niektóre z określeń, jakimi media górskie na całym świecie określiły to, co udało się dokonać francuskiemu zespołowi w dniach 28-30 stycznia 2024 r.
Dla Léo Billona i Benjamina Védrinesa nie była to zresztą pierwsza zimowa, alpejska trylogia. Przed dwoma laty wspólnie z Sébastienem Ratelem wspięli się na Grandes Jorases, Eiger i Matterhorn direttissimami północnych ścian. Wówczas jednak na realizację tego projektu potrzebowali niespełna miesiąca. Teraz uwinęli się… w niecałe 72 godziny!
W niedzielę, 28 stycznia, Francuzi rozpoczęli wspinaczkę północną ścianą Aiguilles du Dru (fr. Les Drus) drogą Voie des Guides (850 m, ED+, M8+). Po 10 godzinach wspinaczki, jako pierwszy zespół w historii pokonali tę wymagającą drogę w stylu klasycznym zimą. Styl, pora roku, czas przejścia – wszystkie te aspekty wpływają na klasę przejścia, ale dla Billona i Védrinesa był to zaledwie początek. Francuzi ani myśleli o odpoczynku – kolejnego dnia ruszyli bowiem na Les Droites (4000 m n.p.m.).
Tę bardzo trudną drogę autorstwa André-Pierre’a Rhema i Freda Vimala z 1993 r. po raz pierwszy klasycznie zimą pokonali w 2009 r Eric Doiseau, Ben Guigonnet i Damien Tomasi. Od tej pory Rhem-Vimal doczekała się raptem trzech zimowo-klasycznych przejść. Léo Billon i Benjamin Védrines dołożyli czwarte – w niewiarygodnym czasie 7 godzin i 14 minut!
Z pewnością takie tempo, w połączeniu z trudnościami technicznymi oraz wymagającymi warunkami atmosferycznymi, musiało być obciążające dla ich organizmów, jednak Panowie nie zamierzali odpuszczać realizacji swojego celu. Po szybkim biwaku na lodowcu Leschaux u podnóża Grandes Jorasses (4208 m n.p.m.) uderzyli rankiem na ostatnią drogę ze swojej łańcuchówki – kto wie, czy nie najbardziej wymagającą z całej trójki…
Zespół zastanawiał się nad dokończeniem wspinaczki drogą Bonatti-Vaucher z 1964 r. Ostatecznie ich wybór padł jednak na drogę No Siesta z 1986 r., wytyczoną przez Czechosłowaków Jana Porvaznika i Stana Glejdury, którą w 2003 roku odhaczył zespół niemiecko-szwajcarski zespół Robert Jasper – Markus Stofer. Po raptem 12 godzinach wspinaczki (co również jest nowym rekordem zimą) Billon i Védrines stanęli na szczycie Grandes Jorases, wieńcząc zarazem swój niewiarygodny projekt.
Wyczyn Léo Billona i Benjamina Védrinesa odbił się szerokim echem w mediach (i to nie tylko górskich) na całym świecie. Jeszcze do niedawna tak ambitna łańcuchówka zimą wydawała się niemożliwa do realizacji. Francuscy alpiniści udowodnili jednak, że w alpinizmie upór, determinacja i wizjonerstwo (których nie sposób im odmówić) są w stanie pokonać każde bariery jakie stawiają góry. Z pewnością zapisali się oni złotymi zgłoskami na kartach historii współczesnego alpinizmu, czego im serdecznie gratulujemy!
Źródło: planetmountain.com