Policja poszukuje parę 40-latków z Warszawy, którzy zostawiając dwoje nastoletnich synów, wyszła z domu i nie wróciła. Jeśli widziałeś ich w Tatrach lub innym górskim rejonie, jak najszybciej powiadom policję.
Mężczyzna ma na imię Andrzej i ma 49 lat. Budowa ciała normalna. Wzrost 182 cm. Kuleje na prawą nogę. Nosi okulary korekcyjne.
Jego żona to Aneta, lat 44. Wzrost 170 cm, krępa budowa ciała, włosy jasne, długie. Na lewym ramieniu posiada tatuaż w formie pantery.
W nocy, z 20/21 maja, wyszli z mieszkania na Mokotowie i do tej pory nie wrócili. Pozostawili dwóch nastoletnich synów i list do nich. Jej treść brzmiała „Chłopcy, jesteście dzielni. Poradzicie sobie w życiu. Jesteśmy z Was dumni”. Powody porzucenia dzieci i domu prawdopodobni znane są policji, ale nie zostały przekazane do wiadomości publicznej.
PAP dotarło do wiadomości, że zaginione małżeństwo miało nocować z 22/23 maja w Schronisku Murowaniec. Ponoć informację tę potwierdzili śledczy, którzy zabezpieczyli monitoring placówki PTTK na Hali Gąsienicowej w Tatrach. Niestety, nie udało się zatrzymać zaginionych. Wyszli ze schroniska, zanim przyjechała policja.
Jeśli widziałeś bądź widziałaś parę ze zdjęcia powiadom, jak najszybciej o tym fakcie policję. Nr kontaktowy 112.