Burmistrz Zakopanego podjął decyzję na temat przyszłości stoku narciarskiego na Nosalu. Jest szansa na jego reaktywację. Sportowcy z pewnością będą zadowoleni, ekolodzy wprost przeciwnie.
Jak podał serwis informacyjny Tygodnik Podhalański, burmistrz Zakopanego Leszek Dorula podjął już decyzję środowiskową odnośnie przyszłości stoku narciarskiego na Nosalu. Podał do wiadomości publicznej, że władze miasta są za jego reaktywacją. TPN uważa zaś, że sprawa jest złożona, ale tak naprawdę są tylko dwie możliwości, przywrócenie narciarstwa w tym miejscu, lub jego zalesienie. Z decyzją władz Zakopanego nie zgadzają się natomiast ekolodzy, którzy zwracają uwagę na to, że inwestycja spowoduje wycinkę lasu na obszarze ponad 1,2 ha.
Pracownia stawia poważne zarzuty Dyrektorowi TPN „W procesie inwestycyjnym zlekceważono ekspertyzy światowej klasy naukowców, dotyczące m.in. negatywnego wpływu na populację niedźwiedzi czy poważne zagrożenie dla cennych gatunków ptaków, w tym jednej z raptem kilku par sokoła wędrownego, zamieszkujących Tatry. To właśnie w związku z obecnością na Nosalu sokoła wędrownego Pracownia na rzecz Wszystkich Istot niedawno zawnioskowała o utworzenie strefy ochronnej”.
Ten w wypowiedzi dla Tygodnika Podhalańskiego odparł: „To złożony temat, ale moja odpowiedź jest w miarę prosta. Ochrona przyrody to wartość. Z drugiej strony sport i aktywność fizyczna to też wartość. To dwa obszary o podobnej randze. Narciarstwo to sport zachęcający do zdrowego trybu życia. Przypomnijmy też, co skoki zrobiły dla Podhala, jak wypromowały nasz region. Tymczasem narciarstwo alpejskie bez infrastruktury znajduje się daleko w tyle. Nosal jest jednym z zaledwie kilku stoków w Europie, który znajduje się praktycznie w mieście i jest jeszcze stokiem północnym. Nie tworzymy tam nowej trasy slalomowej. Oczywiście musimy wylesić ponad hektar lasu. Zabezpieczeniem będzie to, że inwestycję przeprowadzi TPN. Sporo osób jest temu przychylnych, są i negatywnie nastawione, ale to normalne. Szanuję takie głosy, ale po długich dyskusjach, chociażby z Filipem Ziębą, ale również wieloma innymi ekspertami, skłoniliśmy się do tego, aby dać narciarzom zielone światło. Jaka jest alternatywa? Zalesienie nieczynnego obecnie stoku?”
Kilka lat temu na Nosalu działał stok narciarski. Niestety, umowa dzierżawy wygasła. Dzierżawca jej nie przedłużył, bowiem doszło do konfliktu między nim, a TPN. Ponoć władze Tatrzańskiego Parku Narodowego nie wyrażały zgody na jego modernizację, przez co stał się on nierentowny.
A Wy, jakie macie zdanie na ten temat? Chcecie reaktywacji stacji narciarskiej, czy jej zalesienia?
Źródło: Tygodnik Podhalański, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.