Dzisiaj w Tatrach zginął kolejny turysta w polskich Tatrach. Do wypadku doszło na Orlej Perci. Zapoczątkował on czarny piątek. W godzinach popołudniowych bowiem na Słowacji, pod Rysami zginął kolejny człowiek. TPN ostrzega, wyjście w Tatry obecnie wymaga bardzo dobrych umiejętności poruszania się po górach wysokich w warunkach zimowych. TOPR zaś apeluje, aby rozważniej planować wspinaczki i trekkingi.
Dzisiaj przed południem trójka znajomych udała się w polskie Tatry. Tuż po 12 zadzwoniono do Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, że jeden z nich upadł z Pościeli Jasińskiego do Doliny Pańszczycy. Jak się okazało na miejscu, dwójka pozostałych również miała problem z dalszym zejściem. W akcji ratunkowej brało udział 5 ratowników. Wykorzystano również śmigłowiec. Niestety, mężczyzny po upadku nie udało się uratować. Jak podało TOPR, miał rozległe urazy głowy. Dwoje pozostałych turystów przetransportowano do Zakopanego.
Tuż po godzinie 17 TOPR po raz kolejny poderwał śmigłowiec do akcji ratunkowej. Tym razem na wezwanie HSZ, które zwróciło się z prośbą o pomoc nieprzytomnemu mężczyźnie w okolicach Chaty pod Rysami. Ze względu na trudne warunki atmosferyczne ratownicy zawrócili znad Morskiego Oka.
TOPR nie odpoczywa. Jak się okazuje, w ostatnich tygodniach mają „pełne ręce pracy”, również w nocy. Dziś o 2 rano zakończyła się akcja ratunkowa w Zawratowym Żlebie, gdzie utknęła dwójka turystów. Wybrała się w góry bez żadnych zabezpieczeń i bez sprzętu zimowego. Na ratowników czekali na północnej ścianie Małego Koziego. Na szczęście, tym razem nic im się nie stało.
Śledząc komunikaty ratunkowe o tragicznych wypadkach w Tatrach oraz innych regionach górskich, trzeba podkreślić, że większość z nich jest na tak zwane „własne życzenie”. Turyści zapominają bowiem, że na przełomie września i października w wyższych partiach gór zaczyna się już zima. Jak się okazuje, brak sprzętu zimowego, brak lawinowego ABC i umiejętności się nim posługiwania to standard. Co gorsza, duża część wędrujących nie posiada nawet prawidłowego obuwia i w dodatku planuje wycieczki tak, że pozostaje w górach w nocy.
Należy też tu podkreślić fakt, że bardzo często osoby doświadczone w zimowych, górskich wędrówkach nie chcą dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Nasza redakcja przejrzała fora górskie. Jak się okazało, na dość częste pytania o warunki pogodowe w górach w danym dniu, oraz jak się przygotować, padają odpowiedzi w stylu „a tak trudno poszukać w Internecie”, „jak się nie wie, to się nie wybiera”, „jak pytasz o tak elementarną rzecz, to lepiej zrób sobie spacer po dolinach”.
TOPR apeluje do wybierających się w Tatry:
„Niezmiennie apelujemy o umiejętny dobór celów wycieczek do panujących warunków oraz posiadanego sprzętu i umiejętności”.
TPN zaś ostrzega, że powyżej 1700 m n.p.m. panują warunki zimowe. Występuje twardy śnieg i są liczne oblodzenia, które grożą śmiertelnymi upadkami.
„Poruszanie się w warunkach zimowych, w wyższych partiach Tatr, wymaga dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej i posiadania odpowiedniego sprzętu (raki, czekan, kask) wraz z umiejętnością posługiwania się nim”.