W Tatrach panuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Na niektórych stokach pokrywa śnieżna jest zatem związana umiarkowanie. I choć samoistne zejścia są mało prawdopodobne, to jednak nie niemożliwe. Można się o tym było przekonać w nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy to spod szczytu Kopy Kondrackiej w stronę Doliny Kondratowej zeszła potężna lawina śnieżno-gruntowa.
Na szczęście w tym czasie prawdopodobnie nikogo nie było w tym rejonie, gdyż jak podali przyrodnicy TPN, nikomu nic się nie stało. Tomasz Zając, który jest przewodnikiem i edukatorem Tatrzańskiego Parku Narodowego tłumaczy: „Choć jej (tłum.red. lawina śnieżno-gruntowa) efekty wyglądają imponująco i dość groźnie, to jest to zjawisko często występujące wiosną, zwłaszcza w Tatrach Zachodnich. Powstaje ona, kiedy pod naporem deszczu mokry śnieg w połączeniu z przesiąkniętym gruntem spada w dół. Te masy stają się ciężkie i suną dość powoli, z reguły wolniej niż lawiny śnieżne. Takie lawiny również są groźne dla turystów, którzy znaleźliby się w jej zasięgu”.
Obecnie w Tatrach powyżej 1600 m n.p.m. obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Dyżurny ratownik TOPR, tak komentuje aktualną sytuację w tym paśmie górskim „Warunki w ciągu dnia będą się zmieniać. Wiatr będzie się wzmagał, co spowoduje przenoszenie śniegu i odkładanie go głównie do formacji wklęsłych, żlebów oraz pod ścianami na wszystkich wystawach. W wyższych partiach utworzyła się cienka skorupa lodoszreni i może być warstwą poślizgową dla padającego śniegu”. Dodatkowo przyrodnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego dodają, że „pokrywa śnieżna w wyższych partiach Tatr jest zróżnicowana. Nad ranem śnieg jest twardy i zmrożony, natomiast w godzinach popołudniowych robi się mokry, grząski i przepadający. Dodatkowym utrudnieniem w partiach graniowych jest niski pułap chmur ograniczający widzialność oraz silny, porywisty wiatr”. Przypominają też, że lód na stawach TPN jest kruchy, zatem nie wolno na niego wchodzić, gdyż może się zarwać.
Fot. Grzegorz Momot/PAP
Źródła: TOPR, TPN, PAP