Grubość pokrywy śnieżnej na Śnieżce wynosi 110 cm. Królowa Karkonoszy takiego zjawiska w grudniu nie doświadczyła od 49 lat. To fenomen na skalę kraju.
Zima w polskich górach trwa od kilku tygodni. W Tatrach doszło już do zejść lawin. W wielu pasmach ogłoszono lawinową dwójkę I nieprzetarte szlaki. W Karkonoszach również mróz nie odpuszcza, a śnieg sypie I sypie. Nasypało go tyle, że grubość pokrywy śnieżnej wyniosła aż 110 cm. Takiego zjawiska w grudniu nie widziano tu od 49 lat.
“Grudzień z metrową pokrywą śnieżną na Śnieżce pojawiał się szesnaście razy w historii pomiarów PIHM/IMGW – w latach 1952, 1954-1956, 1965-1966, 1974, 1976, 1988, 1990-1991, 1993, 2001, 2004-2005 i 2023. Norma wieloletnia dla maksymalnej wysokości w grudniu wynosi 67 cm. Maksymalna wysokość pokrywy śnieżnej w grudniu w historii pomiarów to 190 cm z 1993 roku. Najmniej śniegu maksymalnie było w 2020 roku – zaledwie 8 cm. To był także najmniej śnieżny grudzień. Leżało łącznie tylko 108 cm śniegu (średnio 3,5 cm/dobę) przez cały miesiąc, mierzonego dobowo. Na drugim biegunie jest grudzień 1955 roku, kiedy suma dobowych pokryw wyniosła aż 3744 cm (średnio 120,8 cm/dobę). Norma wieloletnia sumy dobowych pokryw to 1268 cm – już dzisiaj ją przekroczyliśmy, mamy 1275 cm” – podają przyrodnicy KPN. Historyczną, grudniową grubość ponad 1 metra Śnieżka osiągnęła już 11 dnia miesiąca br. rano. Tego dnia pomiar wyniósł 104 cm. Dwa dni później, o 7.00 rano miała ona już 6 cm więcej.