Do śmiertelnego wypadku doszło wczoraj, w godzinach przedpołudniowych na Orlej Perci. Kobieta, która szła z przewodnikiem III klasy, potknęła się i spadła. Nie udało się jej pomóc.
Wczoraj, 17 września, w godzinach przedpołudniowych doszło do ogromnej tragedii na Orlej Perci. Turystka z województwa mazowieckiego, która pokonywała szlak z grupą innych osób i przewodnikiem klasy III, spadła z wysokości 100 metrów. Podobno przyczyną wypadku miało być potknięcie się przez kobietę. TOPR zgłoszenie otrzymało o godzinie 9.39. Jak poinformowało, zanim ratownicy dotarli do poszkodowanej śmigłowcem, po 20 minutach, ta już nie żyła. Według ich relacji doznała śmiertelnych obrażeń. Do wypadku doszło na Granatach.
O wiele więcej szczęścia miał turysta, który na Orlą Perć wybrał się dzień wcześniej, czyli w sobotę, 16 września. Spadł on 30 m w okolicach Orlej Baszty. Przeżył, choć doznał bardzo poważnych obrażeń, m.in. urazu głowy, był też mocno poobijany. Ratownicy przetransportowali go do szpitala w Zakopanem.