Tłok na Rysach

https://pixabay.com/pl/photos/g%C3%B3ry-tatry-tatry-wysokie-krajobraz-1501081/

W sobotę, około południa na Rysach był tłok. Pomiędzy turystów nie dało się włożyć przysłowiowej szpilki.

Internet obiegły zdjęcia z sobotniego (2 września) przedpołudnia na Rysach. Patrząc na nie, można zadać sobie pytanie, jak to się stało, że nikt nie spadł ze szczytu. Wierzchołek był tak oblegany, że nie dało się przysłowiowej szpilki wcisnąć.

Byłam tego dnia na Rysach i do tej pory nie mogę wyjść ze zdumienia… Co tam się działo… (…) Ja jeszcze pamiętam, jak w zamierzchłych czasach chodziłam po Tatrach i na niektórych szlakach ledwie kilka osób się spotykało… A teraz? Nie było gdzie nogi postawić, wszyscy deptali sobie po piętach i siedzieli na głowach. Dla mnie raz na Rysy wystarczy” – skomentowała sytuację Pani Dorota, która tego dnia była na szczycie.

Jak w galerii w niedzielę handlową” – dodaje Pan Damian.

Zdobywcy Korony Gór Polski radzą wychodzić wcześnie rano z Palenicy, aby uniknąć tłoków na Rysach. 7.30 na start to według nich zdecydowanie za późno. Są też tacy, którzy zachęcają do wspinaczki poza sezonem oraz w środku tygodnia. Warto bowiem zauważyć, że taki tłok sprzyja wypadkom. Rysy to stromy szczyt, dlatego należy zachować na nim szczególną ostrożność, zarówno unikając tłoku, jak i zakładając kask. Niestety, wielu turystów w sobotę nie miało go na sobie, tym bardziej narażając się na niebezpieczeństwo.

Booking.com