W zeszłą sobotę zgłoszono zaginięcie sześciu osób w pobliżu Matterhornu (4478 m n.p.m.) w Alpach. W celu poszukiwań wykorzystano wszystkie możliwe środki. Akcja była jednak ograniczona katastrofalnymi warunkami atmosferycznymi. Nadal jeden z turystów pozostaje zaginiony.
Policja kantonalna w Valanois, w Szwajcarii ogłosiła, że odnaleziono ciała pięciu osób z sześciu, których zaginięcie zgłoszono w zeszłą sobotę. Turyści w wieku 21-58 lat wybrali się w Alpy na nartach. Wyruszyli z kurortu Zermatt. Zwłoki zaginionych odnaleziono nieopodal góry Tete Blanche (3706 m n.p.m.), położonej na granicy Szwajcarii i Włoch. Jak podała lokalna policja, podczas poszukiwań próbowano nawiązać łączność z poszkodowanymi, ale została ona utracona, kiedy zaginieni najprawdopodobniej znajdowali się na wysokości 3500 m n.p.m.
Akcję ratunkową w Alpach podjęto zaraz po zgłoszeniu, tj. 9 marca. Ratownicy zastosowali wszelkie środki techniczne. Niestety, były problemy z podejściem bliżej do góry śmigłowcem, gdyż mogłoby to wywołać lawinę. Zagrożenie lawinowe było bardzo wysokie. Dodatkowo w poszukiwaniach przeszkadzały bardzo silny wiatr, niskie temperatury i mocno ograniczona widoczność. Jak poinformowała lokalna policja, warunki atmosferyczne były wręcz katastrofalne.
Ciała odnaleziono w poniedziałek, późnym wieczorem. Jak podano do wiadomości, należały one do jednej rodziny. Trwają poszukiwania szóstej osoby.
