W Parku Narodowym w Montanie, w Stanach Zjednoczonych, w ostatni piątek niedźwiedź zaatakował mężczyznę. Jego stan wymagał natychmiastowej pomocy lekarskiej. Ze względu na zagrożenie stworzone przez zwierzę, władze zamknęły część parku.
W ostatni piątek, przed godziną 14 czasu lokalnego, doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Mężczyznę, który polował w Parku Narodowym w Montanie, zaatakował niedźwiedź grizzly. Poszkodowany wymagał natychmiastowej hospitalizacji.
W związku z tą sytuacją turyści nie mają dostępu do części Parku, gdyż została zamknięta przez władze. Wedle informacji, które podała do publicznej wiadomości Służba Leśna Stanów Zjednoczonych, przyczyną ataku zwierzęcia na człowieka, prawdopodobnie było zranienie go wystrzeloną kulą. Towarzysze mężczyzny, również myśliwi, twierdzą, że polowali na jelenia, a nie niedźwiedzia. Nie wiadomo na razie, czy tak było naprawdę, czy jest to jedynie wersja oficjalna, aby nie ponieść konsekwencji prawnych. W USA nie wolno polować na grizzly, jako iż jest to gatunek zagrożony wyginięciem.
Do wydarzenia doszło w pobliżu Big Sky. Obecnie z ruchu turystycznego wyłączono szlaki Buck Ridge Trail i Yello Mule Trail.
