Tuż przed Wielkanocą, 20 marca, Waldemar Kowalewski wyrusza, aby zdobyć kolejny ośmiotysięcznik. Tym razem będzie to Makalu. To będzie jedenasty szczyt z projektu 14×8000+, który himalaista realizuje od 12 lat.
Oprócz Makalu (8481 m n.p.m.) na liście niezdobytych ośmiotysięczników pozostały jeszcze Sziszapangma (8013 m n.p.m.), Czo Oju (8201 m n.p.m.) oraz Gaszerbrum II (8035 m n.p.m.).
Jak przyznaje Waldemar Kowalewski, to właśnie Makalu jest jego największym wyzwaniem. Dlatego do tej wyprawy przygotowuje się szczególnie dokładnie. „Widzę regres swojej wydolności z roku na rok. Boję się tego Makalu, bo to ostatni z wysokich ośmiotysięczników, jaki jest przede mną. 8200 m to mój zasięg wspinaczki bez tlenu” – mówił dla PAP Waldemar Kowalewski. „Traktuję ten wyjazd najbardziej poważnie ze wszystkich dotychczasowych wypraw powyżej 8000 metrów. Biegam, regularnie jeżdżę w Tatry na zimową Orlą Perć i pakuję się od dwóch miesięcy. […] Na ten projekt musiałem położyć więcej na szali życia, niż się spodziewałem.To taka róża z kolcami. Trochę mnie to już męczy, ale nie zrezygnuję z celu. Od pół roku myślę o Makalu każdego wieczora, analizuję, itp. Dodatkową trudnością jest to, że baza pod Makalu jest najwyzej położona spośród wszystkich baz pod ośmiotysięcznikami – 5650 metrów.To oznacza m.in., że w tych warunkach nie goją się żadne rany” – opowiadał podczas rozmowy z dziennikarką PAP o swoich przygotowaniach i obawach względem najbliższej wyprawy.
Pomimo iż Kowalewski wyjeżdża już 20 marca, to atak szczytowy zaplanował dopiero po dwóch miesiącach od wyjazdu, czyli 20 maja.
Pomimo obaw zdobywania Makalu, himalaista planuje także inne wyprawy projektu na ten rok. Po Makalu ma zamiar bowiem wyruszyć na szczyt Gaszerbrum II, po który już trzykrotnie próbował sięgać. Niestety, za każdym razem próby te kończyły się niepowodzeniem.
Warto podkreślić, że swoje wyprawy Waldemar Kowalewski finansuje sam. Dlatego tym bardziej należy mu się za to szacunek. Jeśli zakończy swój projekt, będzie czwartym Polakiem, który zdobędzie wszystkie ośmiotysięczniki. Życzymy mu powodzenia i trzymamy kciuki za udaną wspinaczkę na Makalu.
Źródło: PAP