W Magurskim Parku Narodowym działacze Inicjatywy Dzikie Karpaty podobno natknęli się na zrąb. Wedle ich relacji, wycięte drzewa miały ponad 100 lat.
Członkowie Inicjatywy Dzikie Karpaty poinformowali, że natknęli się w Magurskim Parku Narodowym na zrąb po bukowym, starym lesie. Po sprawdzeniu w dokumentach okazało się, że niektóre wycięte drzewa miały przeszło 100, a nawet 120 lat.
„Natknęliśmy się na to miejsce przypadkiem, zwykle zajmujemy się monitoringiem gospodarki leśnej w Lasach Państwowych. W parkach narodowych lasy powinny być bezpieczne, prawda? No niestety, nie są. Na zboczu góry Kolanin, na Głównym Szlaku Beskidzkim, w środku Parku – zrąb” – podali w oficjalnym komunikacie w SM.
Polski Ustawodawca podkreśla, że aby móc wyciąć drzewa w Parku Narodowym, który jest obszarem chronionym, należy uzyskać na to zgodę. Ta w formie decyzji wydawana jest po uzgodnieniu z Dyrektorem Parku.
Według w/w ekologów wycinkę dorosłego drzewostanu zatwierdził Dyrektor Magurskiego Parku Narodowego, pan Norbert Kmieć. Swoją decyzję miał ponoć uzasadnić „promowaniem odnowienia jodłowego” oraz celem „widokowym”. Inicjatywa jednak podkreśla, że w obowiązujących zadaniach ochronnych ten cel nie został nawet wspomniany.
„Parki Narodowe mają chronić najcenniejsze fragmenty polskiej przyrody. Obecnie to tylko 1% powierzchni kraju. Żaden nowy Park nie powstał od 22 (!) lat. Teraz okazuje się, że nawet te istniejące nie gwarantują ochrony. Los polskiej przyrody jest w złych rękach” – napisali.
Obecnie „środek” Magurskiego Parku Narodowego nie przypomina już swojej świetności. Tam, gdzie rosły wiekowe buczyny znajduje się kilkadziesiąt samotnych pni, a także plątanina jeżyn i gałęzi.
„Jeszcze niedawno rósł tu stary, cienisty, bukowy las. Wiele drzew miało ponad 100, a nawet 120 lat. To była żyzna buczyna karpacka, jedno z kluczowych siedlisk w Magurskim Parku Narodowym. Teraz jest tu pobojowisko. Dziesiątki pniaków, plątanina jeżyn i gałęzi, no i młode jodełki wystawione na pełne słońce. Żadne dorosłe drzewo nie uchowało się na powierzchni prawie 10 000 m2. Tak wygląda ochrona las Magurski Park Narodowy” – podali do wiadomości członkowie Inicjatywy Dzikie Karpaty.
Na stronie Magurskiego Parku Narodowego Dyrekcja w żaden sposób na razie nie odniosła się do stawianych jej zarzutów. Skomentowali za to Internauci.
„Płakać się chce, patrząc na to zniszczenie…”
„Skandal, czy nie powinna się tym zainteresować prokuratura skoro to jest działania niezgodne ze statusem i przepisami dotyczącymi Parków Narodowych?”
„To po co nam parki narodowe jeżeli można je wycinać i niszczyć? Ta dewastacja przyrody musi się natychmiast skończyć”.
Jak się okazało z wypowiedzi komentujących, pokazana przez ekologów wycinka nie jest jedyną. Pani Sabina znalazła kolejną na terenie Parku, a pan Filip w jego otulinie, 300 m dalej.
„To zdjęcie z Magurski Park Narodowy z 8 września, szlak zielony, na wysokości Bodaków/Bartnego, tuż przed rezerwatem przyrody Kornuty” – poinformowała pani Sabina.
„A to widzieliście? Otulina Magurskiego Parku Narodowego, 300 m od Magury na południe. Foto sprzed kilku dni . Totalna demolka. Las cięty bez ładu i składu, sieć nowych „dróg” wyrytych ciężkim sprzętem… dramat :((„ – napisał pan Filip.
Wśród komentujących były też głosy, które próbowały zachować trzeźwość umysłu, niepoddającego się emocjom. Zwróciły one uwagę na to, że informacja może być fejkiem.
„Ponawiam prośbę o podanie GPS-owego położenia tego miejsca. Było by też dobrze gdyby tego rodzaju zdjęcia były robione aparatem ustawionym na to aby drukować datę. Dzięki temu ludzie którzy chodzą po tych okolicach będą mogli tam pójść i potwierdzić lub …?… Wiemy przecież, że na FB pełno jest „ideologów” którzy lubią publikować fejki” – poprosił pan Jerzy.
Inicjatywa Dzikie Karpaty odniosła się do komentarza, publikując dane, o które prosił mężczyzna.
„https://maps.app.goo.gl/7PCA91LxfswenS717”
„Mam potwierdzenie od pracownika parku, że tak, wycinka jest na terenie MPN. Żaden fejk” – dodała pani Iza.